sobota, 19 grudnia 2015

Podjęty Trop

Tym razem wstałem później, około godziny dziesiątej. Był weekend, więc po tygodniu pracy należał się dłuższy sen. Śniadanie zjadłem obfite, aby mieć siły na marsz w lesie. Z parkingu wyjechałem o jedenastej i ruszyłem w stronę lasów bliskich granicy polsko-niemieckiej. Początek był niestety pechowy. Jadąc leśną drogą zakopałem się przednią osią w błocie, na szczęście nie głęboko. Miałem ze sobą deski, które zawsze wożę w bagażniku. Położyłem je pod koła i po kilku minutach mogłem jechać dalej w głąb lasu. Samochód zostawiłem niedaleko paśnika.


Skorzystałem z okazji i zrobiłem zdjęcia. Paśnik był piękny, w środku miał dużą ilość słomy, a wzdłuż niego stały lizawki z solą. Na GPS-ie ustawiłem punkt powrotny. Trop zwierzyny leśnej zauważyłem w momencie oglądania bocznej części paśnika. Prowadził on przez skarpy i doprowadził mnie do bagiennego terenu, o dużej ilości małych oczek wodnych, które stanowią miejsce wodopoju zwierzyny leśnej.  
Powrót ucieszył mnie najbardziej, gdyż udało mi się podnieść bardzo stary szpicak jelenia. Zdaje sobie sprawę, że może nie jest okazały tak jak poroża z innych moich zbiorów, ale każda wyprawa zakończona powodzeniem cieszy! Nagrałem go na filmie poniżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz